Uwielbiam płyny micelarne. Właściwie nie wyobrażam sobie codziennego
funkcjonowania bez nich. Używam ich głównie do zmywania makijażu oczu,
ale często również do całej twarzy. Rano fajnie odświeżają skórę, czasami z
powodzeniem zastępują tonik.
Ponadto uwielbiam NUXE, na blogu
wychwalałam już słynny balsam do ust tej marki. Kiedy
więc w styczniu skończyłam genialny płyn micelarny Mixy sięgnęłam po
wodę micelarną do demakijażu z płatkami róży właśnie od Nuxa. Czy jestem równie zadowolona?
Pierwsze, co rzuca się w oczy to elegancka butelka, w kolorze rozbielonego różu. Tak, przemawiają do mnie takie szczegóły. Kolejne zadowolenie przyszło po odkręceniu- zapach. Wiem, że to kwestia indywidualna, ale ja go uwielbiam. Jest dość intensywny, czuć tam jakąś kwiatową kompozycję, nie tylko róże.
Niestety producent twierdzi, że płyn za pomocą jednego gestu delikatnie zmywa makijaż. Nie mogę się z tym zgodzić. Nie używam wodoodpornych maskar, więc miał problem ze zwykłym tuszem do rzęs. Rozmazywał go, szczególnie na dolnej powiece. W końcu dał radę, ale musiałam użyć więcej płatków niż zazwyczaj. Lepiej radzą sobie tańsze płyny. To jeszcze byłabym w stanie wybaczyć, niestety płyn podrażnia moje oczy. Przy zamkniętych powiekach uczucie dyskomfortu jest minimalne, jednak jak tylko odrobinka dostanie się w okolice worka spojówkowego, zaczyna się pieczenie i łzawienie. Nieporozumieniem jest więc sugerowanie, że to produkt dla skóry wrażliwej.
Skład jest dobry, więc być może powodem jest to, że substancje zapachowe, w porównaniu do innych miceli są bardzo wysoko w składzie. Ze względu na obecność wody różanej, która kojąco działa na moją skórę, będę tego płynu używać jako toniku.
Póki co jestem też negatywnie zaskoczona wydajnością, ponieważ używam go od jakiś 3 tygodni a ubyło już około 2/3 opakowania. Zwykle 400 ml micel starcza mi na cztery miesiące, tutaj sądzę, że wystarczy maksymalnie na dwa.
Czuję się trochę zawiedziona. Kupując płyn micelarny za
bagatela 50 złotych spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Jak widać
nawet moja ulubiona ostatnio marka ma swoje nieudane produkty. Niskie opinie na wizażu
tym razem okazały się zasadne.
Gdyby kogoś mimo wszystko korciło
wypróbowanie produktu na własnej skórze, najkorzystniej wypada chyba w Aptece Gemini, gdzie 400 ml kosztuje 39,79. Ja swoje opakowanie kupiłam na szczęście na promocji w Super-Pharm.
Czy spotkałyście się z tym produktem? Jakie macie odczucia? A może używacie innych produktów marki Nuxe i powiecie na co jeszcze warto się skusić? Zapraszam do komentowania!
Buziaki,
Milka;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz