piątek, 30 stycznia 2015

Co nowego w drogeriach?


Wczoraj pokazywałam Wam kosmetyki, zakupione podczas pobytu w Pradze. Niestety, jeśli będziecie chcieli zaopatrzyć się w nie w Polsce, możecie mieć problemy. Na pocieszenie przychodzę z przeglądem nowości, które od stycznia do marca będą pojawiać się w drogeriach. Jest tego naprawdę sporo, więc wybrałam te kosmetyki, które szczególnie mnie zaciekawiły. Zdjęcia poszczególnych produktów pochodzą ze strony www.rossnet.pl



Różowy płyn do skóry wrażliwej Garniera znają chyba wszyscy. Na blogach jest porównywany do najlepszej na rynku Biodermy. Polubiłam go także ja, więc jestem ciekawa, czy jego bracia, do skóry normalnej i mieszanej oraz tłustej ze skłonnością do niedoskonałości, sprawdzą się równie dobrze.

Od jakiegoś czasu staram się nie wycierać twarzy ręcznikiem. Aktualnie używam jednorazowych ręczniczków z Rossmana, być może następnym razem skuszę się na te z tami.

Marka Le petit Marseiliais w zeszłym roku zrobiła wielkie wejście na nasz rynek. Teraz wzbogaci swój asortyment o suchy olejek do ciała oraz kremy do rąk.

Podobnie Vaseline, która zbiera i pozytywne i negatywne opinie, wprowadzi do sprzedaży kremy do rąk. Tych kosmetyków nigdy dość, więc bardzo możliwe, że wypróbuję jeden z wariantów.

Cieszy mnie, że nie tylko drogie marki są w stanie wypuszczać nowe produkty. Nie ustępuje im Isana, wśród której znajdziemy kilka nowych żeli oraz mleczko do ciała pod prysznic. Widziałam także krem do ciała, ten w dużym 500 ml opakowaniu o jakimś limitowanym zapachu. Warto zakupić, bo są teraz w promocji za 6,99.



Wśród kolorówki również znajdziemy sporo premier. O nowych kolorach płynnych pomadek Bourjous pewnie czytali już wszyscy. Nie wiem, czy wiecie, ale ciekawą propozycję ma także Astor (nowość od stycznia) oraz L'oreal. Póki co, w tej materii nie planuję zakupów. Może złamię się, jak zobaczę matowe nowości Wibo. Eliksiry oraz ich następców- Glossy Temptation, lubią praktycznie wszyscy. Cieszę się, że firma idzie z duchem czasu i dostępne będą pomadki o innym wykończeniu.

Już teraz możecie obejrzeć na żywo limitkę Wibo, która klimatem ma przenieść nas do Paryża. Nie oparłam się pokusie i rozświetlacz w przepięknym flakonie jest już mój. 

Czekam też na marzec, kiedy Max Factor wprowadzi do swojej kolorówki róże do policzków. Według zdjęć bardziej odpowiada mi ten ciemniejszy, ale zobaczymy, jakie będą w rzeczywistości.

Największe zaskoczenie i radość spowodowały u mnie nowości do włosów. Isana Professional wydaje się być ciekawą alternatywą dla droższych produktów. Olejek kokosowy bardzo lubię, bo nadaje się do włosów, ciała i paznokci, marki nie znam, więc chętnie wypróbuję.

No, ale najbardziej ucieszył mnie fakt, że mój ukochany Batiste, będzie w końcu dostępny w Rossmanie. Do Hebe mi często nie po drodze, a teraz mój ratunkowy produkt będzie zawsze pod ręką. Co więcej, dziś widziałam, że możemy tam kupić Tangle Teezer.

Ostatnia rzecz zawsze mnie intrygowała, to przyrząd do usuwania zaskórników. Nie mam doświadczenia z takimi produktami, ale jestem raczej sceptycznie nastawiona. Na szczęście cena nie jest wysoka (17,99), więc być może kiedyś się namyślę



Na koniec kilka produktów do paznokci i jedno akcesorium.

Zmywacz do paznokci w płatkach to fajna alternatywa na wyjazdy, nie ma obaw, że coś nam zaleje pół walizki. 

Odżywki z Eveline należą do moich ulubionych. Teraz dostępna będzie taka nadająca kolor. Ja raczej nie mam zamiaru zmieniać swojej diamentowej, ale może ktoś z Was się skusi.

Natomiast, jak tylko usłyszałam o nowości z Sally Hansen, która ma pomóc utrzymać nienaganny manicure aż do 14 dni, nie wahałam się ani chwili i popędziłam do drogerii. No dobra, cena mnie zniechęciła. Pochodziłam kilka razy w okół i poprosiłam koleżankę, by kupiła mi go ze zniżką;) Na razie mam tylko top, bo większość kolorów była wyprzedana. W sumie poza ponadczasową czerwienią lub jasnym beżem, wszystkie nadają się raczej na ciepłe miesiące. Ale na jakiś jeden chociaż sobie wybiorę. Do tego czasu może sprawdzę, czy top przedłuża trwałość zwykłych lakierów.

Jest tu ktoś kto nie zna gąbeczek Calypso? Używam ich namiętnie od kilku lat do zmywania maseczek. Z racji zbliżających się Walentynek, będzie można zaopatrzyć się w różową o kształcie serduszka. Jeśli okaże się za duża do twarzy, na pewno umili kąpiel każdej dziewczynie, albo... parze;)

Jak Wam się podobają nowości? Niektóre z nich już są na półkach, na niektóre zaś trzeba jeszcze poczekać. Znajdujecie wśród nich coś godnego Waszej uwagi? 

Tak jak pisałam na początku, zdjęcia kosmetyków pochodzą ze strony Rossmann. Jeśli chcecie zobaczyć resztę nowości, to koniecznie zajrzyjcie na ich stronę internetową.

Miłego weekendu,
Milka:) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz