Trwa mój ulubiony miesiąc. Początek maja kojarzy mi się z zapachem bzu, potem pojawiają się konwalie i nagle z dnia na dzień wszystkie drzewka owocowe uginają się pod ciężarem kwiatów.
W tym roku dopiero w drugiej części miesiąca zalała Polskę fala gorąca.
Słońce próbuje nam zrekompensować chłodną majówkę i postanowiło umilić nam ostatnie dni. Grzeje niemiłosiernie.
Po wczorajszej jeździe autem w korku (w mojej Feli substytutem klimatyzacji jest otwarcie wszystkich okien, co i tak nie przyniosło spodziewanego efektu) nie miałam już ochoty na nic. Nie ochłodziły mnie nawet lody z dodatkiem Oreo, więc moją ostatnią deską ratunku był zimny prysznic.
Sięgnęłam po żel pod prysznic Yves Rocher, Jardins du Monde o zapachu orzechów makadamia.
Jest zamknięty w przyjemnym dla oka opakowaniu. Podoba mi się zarówno kształt buteleczki, jaki i jej szata graficzna. Jest bardzo kremowy, w składzie nie ma SLESu, więc nie przesusza skóry.
Zarówno konsystencja, wygląd i zapach przywołuje mi na myśl roztopione lody orzechowe!
Na zdjęciu widzicie mój urodzinowy prezent- bransoletka Lilou z wygrawerowanym 'Milka' :) |
Jednak tutaj coś mi nie przypasowało.
Generalnie jest w porządku, jednak na takie upały zdecydowanie wolę orzeźwiające, owocowe zapachy, ten natomiast jest słodki i zbyt kremowy, bym w ciepły dzień czuła się świeżo po kąpieli.
Na szczęście żele te występują w wielu wersjach zapachowych, więc każdy znajdzie odpowiedni za siebie. Owocowe nie są kremowe, więc na lato na pewno lepiej się sprawdzą.
Cena do najniższych nie należy- za 200ml trzeba zapłacić około 9-10zł ( a wersja orzechowa ubywa mi w zastraszającym tempie).
Na szczęście Yves Rocher mocno rozpieszcza (szczególnie stałych klientów) promocjami i prezentami do zakupów.
Wczoraj nawet kąpiel nie przyniosła mi orzeźwienia. Polecam więc przestać narzekać i pójść na spacer delektując się słońcem, bo nie wiadomo jak długo będziemy się nim cieszyć:)
Pozdrawiam,
Milka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz