Wydaje mi się, że kosmetyków Sylveco nie muszę nikomu przedstawiać. Mimo, że są dość trudno dostępne, zrobiły furorę. Trudno się dziwić - naturalne, proste składy, przepiękna szata graficzna (producent zadbał o detale, każdy produkt zapakował dodatkowo w kartonik), w dodatku to produkowane w Polsce i sprzedawane w dość niskiej cenie ... Przynajmniej na razie.
W produkty Sylveco najczęściej zaopatruję się w lokalnym sklepie z naturalnymi kosmetykami. Poszłam tam, gdy na funpagu marki znalazłam informację, że do gromadki dołączyła odżywka i maska do włosów. Niestety, pani poinformowała mnie, że póki co nie będzie nowych dostaw kosmetyków tej marki, ponieważ producent znacząco podniósł ceny. Wiadomo, że taki sklepik też ma swoją marżę (choć porównując ceny do sklepów internetowych, jest naprawdę dobrze, a nie trzeba płacić za przesyłkę), ale Pani powiedziała, że maska do włosów musiałaby u niej kosztować około 40 zł, a wszystkie kremy podrożeją prawdopodobnie o 10 zł.
Z jednej strony się nie dziwię, producent szybko zyskał uznanie na rynku, teraz powstała druga linia kosmetyków - Biolaven, więc w sumie ma do tego prawo. Jednak chyba żaden konsument nie lubi, gdy ceny idą w górę ;)
Post jest czysto informacyjny, może od jakiegoś czasu planujecie spróbować tych produktów, warto się więc pospieszyć, bo ceny mogą wzrosnąć.
W niedługim czasie również możecie spodziewać się recenzji tych kosmetyków. Nie wiem, czy mogę nazywać się fanką, ale fakt faktem jeszcze na żadnym się nie zawiodłam. Trafiłam albo na totalne hity, albo przeciętniaki, których wady wynagradza dobry skład i piękne opakowanie.
A skoro o zakupach mowa, to dowiedziałam się, że kosmetyki Sylveco są dostępne w wybranych Drogeriach sieci Natura. Do 27.05 możecie dostać je z 20% rabatem. Warto!
Pozdrawiam,
Milka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz